Okres pożniwny to dla plantatorów zbóż ozimych czas nie tylko podsumowań, ale także planowania strategii na kolejny sezon, tak aby uprawy przyniosły jak najkorzystniejszy plon. W przypadku ozimin, narażonych na poszczególnych etapach wegetacji na różnego rodzaju czynniki stresowe, istotne jest, by poszerzyć konwencjonalną ochronę o zabiegi biostymulujące, które poprawiają kondycję roślin i zwiększają ich potencjał plonotwórczy.
Prowadząc uprawę zbóż ozimych, plantatorzy mają przed sobą wiele wyzwań. Jednym z nich jest prawidłowe prowadzenie ochrony, dostosowane do poszczególnych faz rozwoju oraz do warunków atmosferycznych. A te w ostatnich latach stają się coraz mniej przewidywalne i coraz bardziej uciążliwe dla rolnictwa, co sprawia, że konieczne jest zweryfikowanie dotychczas stosowanych strategii agrotechnicznych. Przykładem może być obserwowana od kilku sezonów tendencja do występowania warunków suszowych oraz okresowych niedoborów wody w glebie. To jedna z licznych sytuacji, kiedy rolnicy powinni szukać rozwiązań, które mogą znacząco poprawić wzrost roślin oraz zniwelować długoterminowy efekt suszy, jakim jest niższe plonowanie roślin uprawnych.
Jeden sezon, wiele trudności
– W sezonie 2018/19 panowały niekorzystne warunki do wzrostu roślin ozimych. Rozpoczęły się one praktycznie od momentu ich wysiewu, w wielu przypadkach mieliśmy do czynienia z niedoborami wody, przez co początkowy wzrost ozimin był utrudniony oraz spowolniony. Dodatkowo przedłużająca się jesień spowodowała nasilenie występowania agrofagów, chorób oraz szkodników – mówi Martin Kałuża, doradca w firmie Amagro. – Sezon wegetacyjny po spoczynku zimowym rozpoczął się z dobrymi zasobami wody w glebie, natomiast szybko zostały one wyczerpane przez panujące wysokie temperatury, dlatego rośliny niedostatecznie rozkrzewiły się i nie wykształciły wystarczająco rozwiniętych pędów bocznych. W czasie żniw okazało się, że plonowanie jest znacznie niższe niż zakładane i niż życzyliby sobie tego rolnicy.
Mijający sezon wyraźnie pokazuje, że wspomaganie kondycji upraw powinno być uwzględnione już od początku wegetacji, ponieważ od stanu ozimin późną jesienią w dużym stopniu zależy, jak przetrwają one zimowe miesiące i z jaką energią rozpoczną wegetację wiosną. Żeby zadbać o plantację na poszczególnych etapach wzrostu oraz umożliwić lepsze plonowanie, warto poszerzyć paletę zabiegów o biostymulację, która przynosi roślinom wymierne korzyści.
Pomoże sprawdzony biostymulator
Preparatem, który zyskuje coraz więcej zwolenników, jest biostymulator MEGAFOL firmy Amagro. Polscy rolnicy od kilku lat mają możliwość stosowania go na swoich polach i w praktyce przekonują się o jego pozytywnym wpływie na uprawy. Produkt ten stworzony został na bazie naturalnych ekstraktów roślinnych, zawierających między innymi aminokwasy, betainy, hormony wzrostu i witaminy. Z perspektywy plantatora korzystną cechą produktu jest jego wielofunkcyjność i możliwość stosowania w różnych sytuacjach. MEGAFOL może być używany do celów zapobiegania bądź łagodzenia stresów środowiskowych, takich jak zalanie, susza czy niska temperatura, oraz biotycznych, wywołanych przez patogeny lub konkurencję chwastów. Trzeba pamiętać, że warunki stresowe mają negatywny wpływ na metabolizm roślin, co skutkuje obniżeniem wielkości i jakości produkcji. Dlatego dobrym rozwiązaniem są zabiegi biostymulujące – np. w przypadku okresów suszy pomagają uprawom zniwelować skutki utraty wody, zatrzymać ją w częściach nadziemnych, dzięki czemu rośliny lepiej radzą sobie z przetrwaniem niekorzystnych warunków.
Kolejną funkcją jest przeciwdziałanie stresowi wywołanemu stosowaniem działających nalistnie herbicydów powschodowych. Chociaż z założenia są one selektywne wobec roślin uprawnych, to także stanowią dla nich czynnik stresogenny. MEGAFOL przyczynia się do zminimalizowania negatywnych skutków aplikacji herbicydu. Ponadto, dzięki swoim właściwościom, poprawia pobieranie i transport składników aktywnych w chwastach, które w efekcie zostają szybciej wyeliminowane. Funkcja nośnika substancji aktywnych wspomaga również działanie stosowanych fungicydów czy nawozów, co sprawia, że są one bardziej skuteczne.
Po aplikacji preparatu następuje aktywacja wzrostu i poprawa produktywności, ponieważ roślina uprawna nie traci energii na samodzielne zwalczanie czynników stresowych, tylko wykorzystuje ją, by lepiej się rozwijać. – MEGAFOL, w odróżnieniu od innych biostymulatorów dostępnych na rynku, może być stosowany łącznie z herbicydami – podkreśla doradca z Amagro. – Wyniki badań, prowadzonych m.in. w ośrodkach IHAR Radzików czy w Centrum Doświadczalnym Oceny Odmian w Pawłowicach, potwierdziły szybsze zamieranie chwastów, a roślina uprawna lepiej radziła sobie ze stresem związanym z aplikacją herbicydu, w porównaniu z kontrolą. W doświadczeniach została uwzględniona także wielkość plonu. W porównaniu z kontrolą MEGAFOL, zastosowany razem z herbicydem, zwiększał plonowanie rośliny uprawnej.
MEGAFOL w praktyce
Korzystając z biostymulatora MEGAFOL, należy kierować się zaleceniami i odpowiednio dopasować dawkowanie, w zależności od celu zabiegu i etapu wegetacji. – Przy zastosowaniu razem z herbicydami czy fungicydami MEGAFOL pełni funkcję nośnika substancji aktywnych, wspomaga ich działanie, dzięki czemu są one bardziej skuteczne. Wówczas zalecana jest dawka 1 l/ha. Natomiast w celach regeneracyjnych, po wystąpieniu zjawisk stresowych czy też po zimie, dawka wynosi 2-3 l/ha – wyjaśnia doradca. – Jako że jest to produkt w stu procentach naturalny, nie ma możliwości przestymulowania roślin. W przypadku gdy preparat ma być stosowany w samodzielnie przygotowanej mieszaninie z innymi produktami, przed opryskiem rekomendowane jest wykonanie próby słoikowej w celu sprawdzenia czy ciecz nie rozwarstwia się, nie pieni się lub czy nie wytrącają się jej składniki. Stabilność mieszaniny zależy również od jakości i twardości wody używanej do oprysku.