Jak poprawić opłacalność produkcji polskiej wołowiny

Aż o 15% poprawi się opłacalność produkcji mięsa wołowego, a o 25% wzrośnie jakość jego materiału genetycznego: to efekt innowacyjnego rozwiązania opracowanego przez polskich naukowców i już wdrażanego do krajowych gospodarstw.

 

Metodę opracowywaną przez naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, wyróżnia kompleksowe podejście do chowu bydła, które obejmuje zarówno kwestie zootechniczne, jak i ekonomiczne. Celem projektu jest bowiem nie tylko uzyskanie najlepszej jakości mięsa czy stworzenie rozpoznawalnych w kraju i zagranicą regionalnych produktów, ale także wypracowanie narzędzi dla hodowców, dzięki którym produkcja mięsa będzie bardziej opłacalna oraz ekologiczna. Pierwszy region, w którym ta metoda została wdrożona, nie został wybrany przypadkowo: Dolny Śląsk jest na ostatnim miejscu w Polsce pod względem ilości pogłowia bydła mlecznego, co jest spowodowane przede wszystkim dużym rozdrobnieniem gospodarstw. – Sporym wyzwaniem dla hodowców jest rentowność produkcji – zwłaszcza jeśli hodowla nie jest prowadzona na przemysłową skalę. Stąd przy naszej metodzie pracowaliśmy z ekonomistami, aby dokładnie obliczyć opłacalność i zbilansować kosztytłumaczy Urszula Mikiewicz, prezes spółki Dolnośląska Zielona Dolina, lidera projektu.

Bydło zdrowe jak pasza

Zdrowie krów zaczyna się na pastwisku, dlatego jakość paszy ma kluczowe znaczenie dla całego procesu hodowli. W prawidłowym chowie bydła kluczowe są użytki zielone, a ich jakość zależy przede wszystkim od składu botanicznego runi pastwiska czy łąki. Na przestrzeni lat w wyniku m.in. zmian klimatycznych, złej gospodarki wodnej czy też niewłaściwej uprawy, skład gatunkowy roślin Dolnego Śląska ulegał stopniowej degradacji. Wartościowe gatunki traw zostały wyparte przez chwasty oraz rośliny o niskiej wartości paszowej. Tym samym spadła wielkość i jakość plonów pozyskiwanych z łąk. Karmienie bydła słabej jakości paszami może skutkować gorszą absorbcją składników odżywczych, pogorszeniem stanu zdrowia, a także zwiększeniem kosztów żywienia – producent jest w rezultacie zmuszony kupować pasze objętościowe, od zewnętrznych partnerów. Dlatego nasz projekt obejmuje także rekultywację łąk i pastwisk poprzez podsiew szlachetnych gatunków traw i roślin, dzięki temu przywracamy pierwotny i wartościowy skład runi łąkowejmówi Mikiewicz. Efekty tych działań będą odczuwalne już w kolejnym sezonie pastwiskowym.

Geny doskonałe  

Kluczowym elementem opracowanej przez naukowców metody jest poprawa jakości mięsa, a to oznacza polepszenie jego cech sensorycznych takich jak kruchość, soczystość czy smakowitość. Aby to osiągnąć naukowcy zdecydowali się na sztuczną inseminację, transfer zarodków oraz odpowiedni dobór buhajów. Dzięki temu na ojców możemy wybrać najlepszych pod względem pożądanych cech buhajów, a jałówki urodzone z takich skojarzeń, po osiągnięciu dojrzałości reprodukcyjnej, staną się matkami przyszłych pokoleń– tłumaczy prof. dr hab. Jan Twardoń z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.  Obecność wychwalanych przez kulinarnych znawców cech, zależy od stopnia udoskonalenia genetycznego, dlatego im lepsze geny, tym wyższy poziom pożądanych charakterystyk.

 

Komfort dla zwierząt  

 

Również skuteczne wdrożenie zasad dobrostanu zwierząt ma wpływ na jakość pozyskiwanego mięsa, a w rezultacie na jego cenę. Dlatego w hodowlach, które wykorzystują metodę opracowaną przez badaczy, cielęta rodzą się w boksie ogólnym, a potem pozostają z matkami przez następne dziewięć miesięcy.  Takie rozwiązanie eliminuje stres związany z oddzieleniem matek od stada. W ramach profilaktyki stosuje się także odrobaczanie stada, w tym również cieląt, przed wyjściem i po powrocie z pastwisk. Przebywają od maja do października na pastwiskach, gdzie mają zapewniony stały dostęp do wody. W okresie zimowym bydło przenoszone jest do pomieszczeń, które chronią zwierzęta przed złymi warunkami atmosferycznymi i wyposażone są w niezamarzające poidła z dostępem do stołu paszowego – tłumaczy prof. dr hab. Jan Twardoń.

 

Dla każdego producenta  

 

Cały proces hodowlany jest dostosowany do warunków klimatycznych i ekosystemu regionu. Nie oznacza to jednak, że sprawdzi się wyłącznie na Dolnym Śląsku. – Opracowana przez nas metoda, może być z powodzeniem stosowana również w innych częściach Polski; wszędzie tam gdzie są pastwiska – podkreśla Urszula Mikiewicz. Hodowcy, którzy chcą zapoznać się bliżej ze szczegółami projektu, znajdą dodatkowe informacje na stronie www.zielonadolina.biz.

Projekt „Innowacyjne metody chowu bydła w celu uzyskania najlepszej jakości dolnośląskiej wołowiny”, jest realizowany przez Dolnośląską Zieloną Dolinę, spółkę celową Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu w Konsorcjum z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu, Dolnośląskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu, Miastem i Gminą Radków, Uniwersytetem Ekonomicznym w Krakowie oraz dolnośląskimi hodowcami bydła.

Spółka celowa Dolnośląska Zielona Dolina, razem z 24 innymi spółkami należy do Porozumienia Spółek Celowych, jedynej w Polsce organizacji zrzeszającej spółki powołane do wiedzy i rozwoju współpracy nauki i biznesu. Od początku swojej działalności spółki zrealizowały blisko 2 tys. projektów dla firm oraz instytucji publicznych. Spółki wymieniają się doświadczeniami w zakresie komercjalizacji wyników, razem identyfikują i podejmują tematy rozwojowe dla przedsiębiorstw oraz jednostek administracyjnych, a także wypracowują systemowe rozwiązania dla administracji z obszaru nauka-biznes. https://psc.edu.pl/


Źródło: MSL Group
Data dodania: 2021-06-24
 
Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Wszystkie zasady ich używania wraz z informacjami o sposobie wyrażania i cofania zgody na używanie cookies, opisaliśmy w Polityce używania plików Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz jej postanowienia.
tel./fax +48 52 34 609 34 | e-mail: redakcja@rolnictwo.com.pl