Miniladowarki Bobcat

Ochrona zbóż zaczyna się od zaprawiania ziarna

Przed tegorocznymi żniwami przykrym zaskoczeniem dla rolników było znaczne porażenie kłosów zbóż chorobami fuzaryjnymi. Jedną z przyczyn tego zjawiska mogło być nieprawidłowe zaprawianie materiału siewnego. Specjaliści przekonują, że taki zabieg to pierwszy, prawdopodobnie najistotniejszy krok w walce z chorobami grzybowymi. Jeżeli etap ten zostanie pominięty lub wykonany nieodpowiednio dobranymi preparatami, nie pomoże późniejsza, nawet poprawnie prowadzona ochrona podstawy źdźbła i kłosa. Jakie cechy powinna mieć zatem skuteczna zaprawa donasienna?

Głównym problemem, z jakim w okresie przedżniwnym mieli do czynienia plantatorzy zbóż, było niezwykle silne porażenie kłosów chorobami fuzaryjnymi. Zjawisko to występowało w dużym nasileniu również na tych polach, gdzie wiosną stosowana była prawidłowa ochrona podstawy źdźbła i ochrona kłosów. Szukając przyczyn tego negatywnego zjawiska, należy cofnąć się aż do etapu poprzedzającego rozpoczęcie wegetacji. – W dużej mierze sytuacja ta była efektem nieprawidłowego doboru zapraw, którymi wykonywany był pierwszy, tak istotny zabieg przeciwko fuzariozom. Jak wynika z obserwacji, dalsza ochrona często okazuje się niewystarczająca, jeżeli wcześniej ziarno nie zostało odpowiednio zaprawione – mówi Marcin Bystroński, Menedżer ds. upraw rolniczych w INNVIGO. – Na przełomie czerwca i lipca, kiedy zboża dojrzewały, widać było porażone przez Fusarium nie tylko podstawy źdźbła, ale również całe rośliny, łącznie z kłosami. W tym roku, przy specyficznym przebiegu pogody, był to problem dotyczący właściwie całego kraju. Dlatego przed jesiennymi siewami przypominamy rolnikom, że fungicydowe zabiegi nalistne to nie wszystko, jeśli chodzi o zwalczanie fuzarioz.

Dlaczego zaprawa to podstawa?

Na powierzchni ziaren, w ich wnętrzu oraz w glebie niemal zawsze występują sprawcy wielu groźnych chorób grzybowych. Patogeny bytujące na ziarnie powodują m.in. fuzaryjną zgorzel siewek, śnieć cuchnącą, głownię zwartą jęczmienia, pleśń śniegową zbóż i traw czy plamistość siatkową jęczmienia. Grzyby znajdujące się wewnątrz ziarniaka wywołują zgorzel siewek, pleśń śniegową zbóż i traw, pasiastość liści jęczmienia oraz głownię pylącą jęczmienia. Natomiast sprawcy obecni w glebie przyczyniają się do wystąpienia fuzaryjnej zgorzeli siewek, pleśni śniegowej zbóż i traw, jak również pałecznicy zbóż i traw. Wyeliminowanie znacznej części chorób, które zagrażają wschodzącym i młodym zbożom, jest możliwe wyłącznie poprzez zaprawianie materiału siewnego. Jedną z nich jest bardzo groźna fuzaryjna zgorzel siewek.

 

Choroby fuzaryjne, tak dotkliwe w tym sezonie, wywoływane są przez gatunki grzybów: Fusarium graminearum, Fusarium culmorum, Fusarium avenaceum, Fusarium poae i Fusarium nivale (obecnie stosowana nazwa: Microdochium nivale). Źródło fuzarioz stanowi zainfekowana gleba, porażone resztki pożniwne, porażone chwasty lub samosiewy zbóż, chore rośliny albo niezabezpieczone czy też nieprawidłowo zabezpieczone ziarno. Warto pamiętać, że zgorzel podstawy źdźbła i korzeni oraz fuzarioza liści i kłosów mogą być następstwem porażenia właśnie fuzaryjną zgorzelą siewek, a prawidłowo dobrane zaprawy pozwalają na uniknięcie tego problemu.

Warunki pogodowe w tegorocznym okresie późnowiosennym, czyli dość wysokie temperatury i bardzo duża wilgotność powietrza, zdecydowanie sprzyjały fuzariozom. Gdy temperatura dochodzi do 18, 20 czy 22 stopni, choroby te mają najlepsze warunki do rozwoju. Ponadto podczas opadów deszczu zarodniki grzybów, które uaktywniły się wiosną, mogą przenosić się na różne części roślin. Na występowanie chorób fuzaryjnych ma wpływ również uproszczona technologia uprawy. Ponieważ resztki pożniwne z poprzedniego sezonu nie są rozdrobnione, mogą utrzymywać się na nich zarodniki, które następnie infekują młode rośliny. Kolejny czynnik zwiększający ryzyko porażenia tymi chorobami to coraz częściej występujące ubogie zmianowanie, w praktyce sprowadzające się do uprawy naprzemiennej zboża i rzepaku lub tylko dwóch gatunków zbóż.

Specjaliści zwracają uwagę, że pierwszym zabiegiem fungicydowym powinno być właśnie stosowanie zapraw. Zabezpiecza to młode, wschodzące rośliny przed fuzariozami i innymi chorobami. – Zaprawianie materiału siewnego jest bezwzględnie konieczne, żeby osiągnąć właściwy plon. To baza, na której budujemy całą ochronę, dlatego musi być ona wykonana bardzo dokładnie i właściwymi zaprawami. Jak mówimy w INNVIGO, to dobry początek dla dobrych zbiorów – podkreśla Jacek Dorna, Specjalista ds. zapraw.

Wybór zaprawy ma znaczenie

Prawidłowo dobrana zaprawa powinna łączyć dwie istotne cechy. Pierwsza z nich to wysoka skuteczność biologiczna, czyli odpowiednie zwalczanie chorób dzięki zawartości substancji aktywnych we właściwym stężeniu, wykazujących działanie w stosunku do danych gatunków grzybów. Właściwości zapraw firmy INNVIGO zostały dokładnie przebadane laboratoryjnie pod tym kątem w doświadczeniach in vitro. Drugim czynnikiem jest długotrwałe utrzymywanie się preparatu na powierzchni ziarniaków, bez efektu osypywania. Stopień ich pokrycia można sprawdzić samodzielnie podczas oględzin zaprawionego materiału siewnego. Odpowiednie parametry pokrycia ziarna zostały potwierdzone również w profesjonalnym badaniu – wyniki przeprowadzonego testu Heubach’a, w którym ocenie poddano zaprawy INNVIGO, były bardzo korzystne.

 

Obecnie w ofercie INNVIGO są trzy zaprawy: Madron 50 FS, Triter 050 FS i Farys 050 FS (ta ostatnia do użycia wyłącznie w jęczmieniu). Różnią się one właściwościami substancji aktywnych, ponieważ Madron ma w składzie fludioksonil o działaniu powierzchniowym, Triter tritikonazol, triazol o działaniu układowym, a Farys fludioksonil i cyprokonazol o działaniu układowym. Ponadto firma zapowiada wprowadzenie na rynek w najbliższym czasie nowej zaprawy do stosowania we wszystkich gatunkach zbóż, zwalczającej wiele chorób dzięki dwóm substancjom aktywnym – fludioksonilowi i tritikonazolowi, o działaniu odpowiednio: powierzchniowym i układowym.

Ale to nie koniec nowości od INNVIGO. Jeszcze w tym roku do sprzedaży trafi nawóz donasienny, zawierający mikro- i makroelementy, które będą dostarczane w jednym zabiegu wraz z zaprawianiem materiału siewnego. Użycie tego produktu zapewni optymalne odżywienie kiełkujących nasion, przyspieszenie wschodów, prawidłowy rozwój systemu korzeniowego oraz dobrą kondycję we wczesnych fazach wzrostu roślin. Istotną funkcją preparatu jest też zwiększenie odporności wschodzących zbóż w warunkach suszy. Podobnie jak zaprawy – nawóz tego typu musi dokładnie pokryć nasiona. Żeby osiągnąć ten efekt, w formule preparatu zastosowano specjalne strikery, które zwiększają przyczepność aplikowanego nawozu do okrywy nasiennej, co w znaczącym stopniu zmniejsza pylenie ziarna traktowanego nawozem. Jest to bardzo ważne ze względu na stosowaną technologię zaprawiania, szczególnie dla firm, które posiadają certyfikat ESTA (European Seed Treatment Assurance – Europejska Gwarancja Jakości Zaprawiania Nasion). Dodatkowo, aby rolnicy mogli łatwiej zaobserwować pokrycie ziarna, w nowym nawozie zastosowane zostały wydajne pigmenty, dzięki którym zabarwienie uzyskiwane po zabiegu jest intensywne, co widać nawet gołym okiem.

 

 



Źródło: Agencja Redm
Data dodania: 2020-07-27
 
Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Wszystkie zasady ich używania wraz z informacjami o sposobie wyrażania i cofania zgody na używanie cookies, opisaliśmy w Polityce używania plików Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz jej postanowienia.
tel./fax +48 52 34 609 34 | e-mail: redakcja@rolnictwo.com.pl