W poniedziałek 4 listopada sadownicy protestowali w centrum Warszawy domagając się wycofania z rynku tych jabłek, które normalnie byłby wyeksportowane do Rosji. Plantatorzy jabłek nie mają możliwości sprzedaży nadwyżki jabłek, które zostały im w związku z wprowadzeniem wżycie rosyjskiego embarga. Może to spowodować, że wkrótce nie będą mieli środków do życia, jak również środków na przyszłoroczną produkcję. Propozycja wypłaty przez rząd 800 zł na hektar sadu nie rozwiąże problemu sadowników, dlatego, że na rynku nadal będzie duża nadwyżka jabłek, co powoduje, że ich cena jest obecnie bardzo niska.