Eksperci podkreślają, że nie warto rezygnować z ostatniego zabiegu fungicydowego w zbożach, żeby nie zaprzepaścić wysiłku i nakładów finansowych poniesionych na ochronę. Skutki zaniedbań na tym etapie są dotkliwe, ponieważ jakość ziarna porażonego przez choroby jest znacznie gorsza, a to wpływa na obniżenie ceny, którą można za nie uzyskać. Jak zatem przygotować się do zabiegu T3 i z których substancji aktywnych skorzystać, żeby zabezpieczyć rośliny i przyszły plon?
Trójzabiegowa technologia fungicydowa w zbożach ozimych jest rekomendowana jako optymalne rozwiązanie, ponieważ zabezpiecza uprawy przed patogenami grzybowymi na wszystkich kluczowych etapach wegetacji, a dzięki temu pozwala uzyskać zdrowe i wysokie zbiory. O ile w przypadku zabiegu T2 mówi się, że ma on wpływ na wielkość plonu, to zadaniem T3 jest zadbanie głównie o jego jakość.
– Niestety zdarza się, że rolnicy nie wykonują tego ostatniego zabiegu. Niesłusznie, ponieważ w T3 rzeczywiście chronimy przede wszystkim kłos, czyli walczymy o jakość ziarna. Ale rośliny ciągle jeszcze prowadzą wegetację, więc oprócz tego zabezpieczamy liście flagowe i podflagowe, które także w tej fazie spełniają ważną rolę – podkreśla Marcin Bystroński, Menedżer ds. upraw rolniczych w firmie INNVIGO. – Rezygnacja z T3 po prostu nie wchodzi w grę, dlatego że za ziarno gorszej jakości nie uzyskamy korzystnej ceny. A w praktyce nakłady na ten zabieg są najniższe, jeżeli chodzi o całą ochronę fungicydową, bo używamy preparatów opartych o triazole. W pszenicy ozimej dbamy o łan od jesieni, nie możemy odpuścić na finiszu, żeby nie stracić zainwestowanych środków i efektów pracy.
Porażone ziarno nie tylko ma niższą wartość handlową, ale także gorzej przechowuje się i może infekować nowe uprawy w kolejnych sezonach, jeżeli zostanie wysiane. Dlatego eksperci zdecydowanie odradzają używanie do zasiewu ziarna z własnej produkcji, natomiast zalecają korzystanie z kwalifikowanego materiału siewnego, który jest odpowiednio zaprawiony przeciwko chorobom grzybowym.
Jakie choroby zagrażają kłosom zbóż?
Na tym etapie wegetacji dwoma głównymi zagrożeniami są fuzarioza kłosów oraz septorioza plew. Jeżeli chodzi o fuzariozę, towarzyszy ona roślinom od samego początku, a finalnie infekuje również kłosy. Na rozwój fuzariozy ma wpływ łagodna jesień i zima, czyli warunki pogodowe, jakie występują ostatnio w tych porach roku. Dlatego tak ważne jest, żeby prawidłowo i kompleksowo chronić zboża już od etapu zaprawiania, a następnie wykonywać wszystkie niezbędne zabiegi. Wtedy ryzyko porażenia jest mniejsze, jednak trzeba pamiętać, że do zainfekowania kłosów dochodzi również przez unoszące się w powietrzu zarodniki fuzariozy. Sprzyja temu przebieg pogody, poprzedzający kwitnienie – przede wszystkim wysoka wilgotność. Objawy fuzariozy są łatwe do rozpoznania, ponieważ kłosy zaczynają żółknąć i występuje na nich charakterystyczny nalot w łososiowym kolorze. Efektem porażenia jest znaczne pogorszenie jakości ziarna i obecność w nim szkodliwych mykotoksyn.Septorioza plew (Phaeosphaeria nodorum) to choroba, która poraża nie tylko kłos, ale także liście. Na kłosach jej objawami są brązowe, brunatne czy fioletowe plamki, które pojawiają się najpierw na górnej części plew, potem na ich niższych partiach. Jeżeli infekcja obejmie całe rośliny, może to powodować dotkliwe straty plonu, sięgające nawet 60%.
Jednocześnie nie można zapominać, że podczas kwitnienia również liście flagowe i podflagowe roślin są narażone dalsze infekcje – przede wszystkim septoriozą paskowaną liści i rdzami. Zabieg T3 dodatkowo ma za zadanie ochronę przed tymi chorobami.
Kiedy wykonać zabieg T3?
Gdy zbliża się faza kwitnienia, rolnicy powinni uważnie obserwować plantacje i być gotowi do wykonania zabiegu T3. Aby spełnił on swoją rolę i był naprawdę skuteczny, musi być przeprowadzony w optymalnym momencie. Jest to początek kwitnienia – gdy tylko na środku kłosa pojawiają się pierwsze pylniki lub 2-3 dni wcześniej. Dlaczego ma to takie duże znaczenie? Otwieranie się pierwszych pylników daje fuzariozom drogę do wnikania do ziarniaków. W tym krytycznym momencie nawet niewielkie opóźnienie aplikacji fungicydów sprawi, że mniej ziarniaków zostanie objętych ochroną przeciw chorobom grzybowym, przez co infekcje nadal będą mogły rozwijać się na kłosach.
T jak triazole
Wybór substancji aktywnych z grupy triazoli do zabiegu na kłos jest podyktowany nie tylko wspomnianymi czynnikami ekonomicznymi, ale przede wszystkim ich właściwościami w porównaniu do innych komponentów. O ile do zabiegów T1 i T2 zaleca się kombinacje zawierające różne grupy chemiczne fungicydów, to do zabiegu T3 rekomendowane są przede wszystkim triazole. Wśród najważniejszych substancji tego rodzaju jest protiokonazol, który doskonale radzi sobie z fuzariozami i z septoriozą. Metkonazol to kolejna silnie działająca substancja do zwalczania fuzarioz, która bardzo dobrze sprawdza się też, jeżeli chodzi o rdze. Oprócz tego można skorzystać z preparatów zawierających tebukonazol oraz difenokonazol.
Trzy propozycje do ochrony kłosa
Do zabiegu T3, który kończy ochronę fungicydową, firma INNVIGO opracowała trzy zalecenia, oparte o sprawdzone produkty ze swojego portfolio. Pierwsza opcja to kombinacja protiokonazolu z metkonazolem, czyli preparaty Protikon 250 EC i X-Met 100 SL (0,5 l/ha + 0,5 l/ha) lub Protikon 250 EC i X-Met Twist 60 SL (0,5 l/ha + 0,8 l/ha). Efektem jest bardzo skuteczne zwalczanie fuzarioz, a ponadto ochrona przed septoriozą i rdzami. Inne kompleksowe rozwiązanie do zabiegów na kłos to dwuskładnikowy, wszechstronny fungicyd AsPik 250 EC (1 l/h). Protiokonazol działa przede wszystkim na fuzariozy, ale też na septoriozę plew i septoriozę paskowaną liści, a tebukonazol wspomaga zwalczanie fuzarioz oraz rdzy. Rolnicy, którzy poszukują nieco bardziej ekonomicznego rozwiązania, mogą zastosować połączenie tebukonazolu z difenokonazolem, czyli Bukat/Ambrossio 500 SC i Dafne/Porter 250 EC (0,5 l/ha + 0,5 l/ha). Tebukonazol oddziałuje na fuzariozy i rdze, a difenokonazol daje ochronę przed septoriozą.