Istotnym parametrem przy wyborze odmiany rzepaku jest jej tolerancja na stresy środowiskowe, w tym choroby. W przypadku infekcji wirusowych właściwie jednynym rozwiązaniem jest dobór odmian tolerancyjnych.
Ocieplenie kliamatu, wycofanie zapraw neonikotynoidowych oraz ograniczenia dotyczące stosowania środków ochrony roślin, przyczyniają się do zwiększenia presji szkodników i chorób w uprawie rzepaku ozimego. Obok wielu takich, jak zgnilizna twardzikowa, sucha zgnilizna kapustnych, czerń krzyżowych, verticilium czy kiła kapusty coraz częściej słyszymy o kolejnym zagrożeniu, jakim jest wirus zółtaczki rzepy.
Objawy tej choroby często kojarzone są z niedoborami składników pokarmowych. Trudno jest zidentyfikować patogen, gdyż symptomami są czerwone i fioletowe przebarwienia liści, podobne do oznak deficytu azotu, fosforu i stresu po użyciu pestycydów lub stresu wodnego. Oprócz przebarwień, zainfekowane wirusem rośliny mają zredukowane blaszki liściowe oraz mniejszą liczbę rozgałęzień bocznych. Efektem zakażenia jest obniżona ilość nasion w łuszczynach, niższa zawartość tłuszczu w nasionach oraz mniejszy plon. Jedyną skuteczną metodą diagnostyczną jest wykonanie testu, jaki przeprowadzają wyspecjalizowane jednostki naukowe w warunkach laboratoryjnych.
Wirus żółtaczki rzepy jest przenoszony przez mszyce brzoskwiniowo-ziemniaczane. Gatunek ten jest polifagiem żerującym między innymi na roślinach psiankowatych, bobowatych czy kapustnych, rozwijającym się w uprawach polowych, a także w szklarniach oraz na chwastach.
Skuteczność jesiennej walki z mszycami zależy od wczesności wykrycia owadów na roślinach. Koniecznie trzeba regularnie monitorować plantacje pod kątem ich obecności. Owady te umiejscawiają się zazwyczaj na spodniej stronie liści, wysysają soki, wydzielają spadź, która zatyka aparaty szparkowe. Uszkodzenia spowodowane przez mszyce mogą ułatwiać infekcje chorób grzybowych. Przede wszystkim mszyce brzoskwiniowo-ziemniaczane, a także w mniejszym stopniu kapuściane, przenoszą wirus żółtaczki rzepy.
Próg szkodliwości ekonomicznej dla mszyc to mniej niż 20% zaatakowanych roślin. Ilość preparatów insektycydowych zarejestrowanych do zwalczania mszyc w rzepaku jest niewielka. Są to głównie środki z grupy perytroidów, które najlepiej działają w temperaturach poniżej 20ºC. Jeśli jesień jest ciepła, często preparaty te mają ograniczoną skuteczność. Zeszłoroczna jesień była długa i ciepła, to spowodowało pojawienie się dużych kolonii tych szkodników, głównie na południu kraju. To jest przyczyną wystąpienia większej presji chorób wirusowych w tym roku, szczególnie na plantacjach, na których stosuje się uproszczenia w uprawie.
Jedynym skutecznym narzędziem w walce z wirusem żółtaczki rzepy w uprawie rzepaku ozimego jest profilaktyka, która polega na zwalczaniu mszyc i wyborze odmian posiadających tolerancję na tę chorobę. Firmy nasienne coraz więcej wysiłku wkładają w wyhodowanie odmian, które spełnią oczekiwania rolników i nie będą kompromisem pomiędzy zdrowotnością, a plennością. Efektem tych prac jest zarejestrowana w 2020 roku w COBORU DK Excited, która przełamuje to ograniczenie. Gwarantuje nowy poziom bezpieczeństwa w trudnych warunkach. Zdrowotność połączona jest z wysokim, stabilnym plonowaniem. To najnowsza, klasyczna odmiana mieszańcowa z podstawową cechą odporności na wirus żółtaczki rzepy oraz z doskonałym wigorem jesiennym. Ułatwienie zbiorów zapewniają cechy takie jak, znakomita odporność na pękanie łuszczyn i niskie osypywanie się nasion.
Producenci rzepaku ozimego powinni mieć świadomość zagrożeń wynikających z infekcji upraw wirusem żółtaczki rzepy oraz możliwości redukcji ryzyka wystąpienia strat w plonie. Powinni zastanowić się nad wyborem odmian w najwyższym stopniu tolerancyjnych na tę chorobę, ale także wysoko i wiernie plonujących.
Marta Majek, Anna Rogowska